Lithuania, my country! You are as good health:
How much one should prize you, he only can tell
Who has lost you. Your beauty and splendour I view
And describe here today, for I long after you.

Adam Mickiewicz- Pan Tadeusz (tłum. Marcel Weyland)

Uwielbiam nie mieć żadnych oczekiwań wobec podróżniczych miejsc, zanurzać się w ich atmosferę i czekać aż zdanie wyrobi się samo.

Gdy przylecicie do Wilna,od razu zauważycie, że jest inaczej niż w większości stolic Europy. Spokojnie, niemal swojsko. Wszędzie można dostać się pieszo, a czas płynie innym torem- jak pisał Czesław Miłosz: ,,w tym mieście nie ma wcześniej i nie ma później, wszystkie pory dnia i roku trwają równocześnie”.

Ponieważ ciekawe miejsca usytuowane są blisko siebie, Wilno pozwiedzaliśmy bez pośpiechu w jeden dzień.

Zaczęliśmy od przejścia przez Ostrą Bramę i skierowaliśmy się do niewątpliwego symbolu Wilna jakim jest obraz matki Boskiej Ostrbramskiej. Niesamowita cisza, przerywana jedynie pomrukiem modlitw w wielu językach nas onieśmieliła. Z szacunku do innych spędziłam przy obrazie dosłownie chwilę i wróciłam schodami do Pawła, który postanowił uwiecznić nasz pierwszy przystanek z bardziej bezpiecznego miejsca.

To co w Wilnie było dla mnie najważniejsze, to zetknąć się z duchem artyzmu. Tu przecież Mickiewicz tworzył DziadyGrażynę. Na jego cześć powstała ulica Literacka, ozdobiona dziś dziełami sztuki artystów, upamiętniających najważniejszych pisarzy litewskiej literatury. Maszerowanie po uliczkach, którymi przechadzał się niegdyś Mickiewicz i ujrzenie na własne oczy dowodu na to, że poezja i szacunek do prawdziwych artystów jeszcze nie zginął, to było dla mnie chyba najistotniejsze przeżycie z podróży do Wilna.

Drugim miejscem, które mnie oczarowało była republika artystów, po litewsku Uzupis (Zarzecze).

Aby zostać ,,Zarzeczaninem” wystarczy przejść przez mostek i … poczuć się tu dobrze. A potem stosować się do Konstytucji, która głosi, że : ,,człowiek ma prawo być szczęśliwy”, ,,człowiek ma prawo kochać kota i opiekować się nim” , ,,człowiek ma prawo przynależeć do różnych narodowości”. ,,Człowiek ma prawo być wolny.”

Tak bardzo nam się tam spodobało, że zostaliśmy całe popołudnie popijając litewskie piwko i zajadając się litewskimi smakołykami. A po obfitym posiłku niektórzy huśtali się, chłodząc nogi w rzece Wilence.

Każdy potrzebuje trochę miłości: Trump just kissed a Putin boy 🙂

Zabraliśmy się też w … Troki:)

Około 30 km od stolicy Wilna leży zamek jak z bajki, otoczony bezkresem wód i zielonymi lasami.  Jego czerwone dachówki odbijają się od tafli jeziora i na żywo Troki prezentują się tak samo, a może i lepiej niż jak z folderów.

Restauracje i kawiarnie przy brzegu serwują pyszne rodzime dania, kawę i trunki. A wszystko to z widokiem na raj. Piękna pogoda, obcowanie z naturą, rowerki wodne i spacery wśród zieleni, sprawiły że czas spędzony Trokach możemy zaliczyć do najbardziej udanych.

,,Bo być w Wilnie, a nie znać Trok, to tak jak być w Rzymie i papieża nie widzieć. “ – Edward Pawłowicz

Em


0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *